Witajcie!
Dziś przyszedł czas na kolejną maseczkę. Dzięki akcji Maliny, zakochałam się w tego typu produktach i teraz dużo czasu spędzam na nakładaniu zmywaniu i szukaniu ulubionych. Jest to kolejna psychoza tuż po włosomaniactwie ;)
Od producenta:
Algi i Aloe Vera głęboko oczyszcza skórę podczas gdy sól morksa i naturalna glinka delikatnie usuwają wszystkie zanieczyszczenia i delikatnie nawadniają skórę. Odpowiednie dla każdego rodzaju cery.
Moja opinia:
Muszę przyznać że na tą maseczkę zdecydowałam się przez jej szatę graficzną na jej opakowaniu. I akurat w tym wypadku oko się nie pomyliło.
Jest to przyjemna maseczka, która bardzo łatwo się nakłada i zmywa. Do czasu aż nie zastygnie, odczuwa się przyjemne chłodzenie. Ładnie oczyszcza i zmniejsza pory. Pięknie rozprawia się z nadmiarem sebum. Tak naprawdę to wszystko dzięki kaloinowi, który jest tutaj głównym składnikiem.
A propos kaolinu, to maseczki z tą glinką bardzo dobrze działają tuż po oczyszczaniu twarzy. Dlatego też gdy macie ochotę na podręczenie zaskórniaków, albo wulkanów, później spokojnie możecie zastosować tą maseczkę. Niestety maski kaolinowe często mają nieprzyjemną woń- akurat ta może poszczycić się dobrym zapachem.
Co do tych cudnych tytułowych alg i błota to raczej nie liczyłabym na nie w tym produkcje.
Ocena: 5/10
Cena: ok. 3,50 zł- widziałam ostatnio na promocji w Naturze za 2.99
Skład:Aqua
(Purified Water), Kaolin, Glycerin, Bentonite, PPG-1-PEG-9 Laurel
Glycol Ether, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Sodium Citrate,
PEG-100 Stearate, Parfum (Fragrance), Glucose, Menthyl Lactate,
Propylene Glycol, Sea Salt (Dead Sea Salt), Fucus Vesiculosus (Seaweed)
Extract, Lactic Acid, Sodium Lactate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf
Juice, Nelumbo Nucifera (Lotus Blossom) Flower Extract, Oenothera
Biennis (Evening Primrose) Seed Extract, Panax Ginseng Root Extract,
Passiflora Incarnata (Passionflower) Flower Extract, Lactoperoxidase,
Citric Acid, Glucose Oxidase, CI 42090 (Blue 1)
Nie używam maseczek, ale tej opakowanie faktycznie przyciąga oko :)
OdpowiedzUsuńJa dziś też miałam dzień z maseczką, sama ją sobie przyrządziłam z zakupionego, gotowego proszku-zmieszałam go z olejkiem :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maseczka :))
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tymi maseczkami. Zapraszam do mnie, nowa recenzja. :)
OdpowiedzUsuńTez chciałam je testowac :P Fajnie ,żę tak dobrze się u Ciebie sprawdziła :) Pozdrawiam Malinowo:)
OdpowiedzUsuń