poniedziałek, 28 października 2013

Co zrobić żeby bublowy peeling Marion był jako taki?

Witajcie! 
Na przymusowe wakacje od blogowania wysłał mnie paskudny wirus, który nadal dba o moją nową cudowną linię ;) Już tydzień jem kleiki ryżowe i kisiel. Wirus wirusem a ja miałam takie ogromne plany że pobiję mój rekord na ilość notek na miesiąc. Może mi się jeszcze uda?
Teraz zapraszam was na recenzje peelingu, bo jak tu się maseczkować jak nie oczyściłyśmy dobrze skóry?

Od producenta: 
Do cery normalnej i suchej. Peeling do twarzy o subtelnym winogronowym zapachu i dużych, perfekcyjnie oczyszczających ziarenkach z winogron w kremowej bazie. Dokładnie złuszcza martwy naskórek, dzięki czemu substancje aktywne łatwiej wnikają w ich głąb. Dodatkowo starannie dobrana receptura zawiera olej jojoba, który reguluje wydzielanie sebum i przyspiesza regenerację komórek skóry. Zawarta prowitamina B5 zapewnia optymalne nawilżenie, koi i łagodzi podrażnienia. Peeling pozostawia skórę gładką, promienną i zdrowo wyglądającą.
Formuła kremowych peelingów została oparta na naturalnych ziarenkach z winogron, które zapewniają wyjątkowy efekt złuszczenia i usuwania martwych komórek naskórka.

Moje zdanie: 
W przypływie szaleństwa zakupiłam peeling Marion w dwóch wariantach: winogronowej i truskawkowej. Miałam nadzieje że może one przełamią moją złą passe do tej marki. Niestety znów się przeliczyłam. 
Ale przejdźmy do setna sprawy, czyli wersji winogronowej.
Saszetka jak i szata typowa dla marki. Produktu jest akurat na dwa szybkie machnięcia po twarzy. Konsystencja jest w porządku, drobinki widać aczkolwiek spodziewałam się ich trochę więcej. Zapach jest nie najgorszy gdy wąchamy opakowanie, niestety jego chemiczna nuta zniewala gdy miziamy się po twarz. Co do działania to... mam wrażenie że coś jest nie tak. Peeling bardzo słabo radzi sobie ze swoim podstawowym zadaniem, czyli oczyszczeniu! Za to nawilża skórę jak nie jedna maseczka. No i właśnie o to się rozchodzi! Peeling nie ma nawilżać a złuszczać naskórek. Mimo iż produkt jest przeznaczony do cery suchej i normalnej to nie oznacza że jego zadanie się zmienia. Nadal powinien zdzierać warstwę rogową naskórka. 

Ocena: 2/10
Cena: 1-2 zł
Skład: AQUA, PARAFFINUM LIQDUM, STEARIC ACID, GLYCERYL STEARATE (AND) PEG -100 STEARATE, CETEARYL ALCOHOL (AND) CETEARETH-20, GLYCERIN, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CETYL ALCOHOL.
ISOPROPYLMYRISTATE, POLYETHYLENE, POLYSOBRATE 20. SOHEXADECENE (AND) POLYISOBUTANE, ALLATOIN, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, METHYL GLUCETH-20, PANTHENOL, WALNUT (JUGLANS REGIA) SHELL POWADER,
VITIS VINFERA (GRAPE) SEED POWADER, SODIUM POLYCARULATE (AND) HYDROGENATED POLUDECENE (AND) PPC-5 LAURETH-5, PARFUM,ISOBUTYLPARABEN, METHYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, PROPYLPARABEN, ETHYLPARABEN,
BUTYLPARABEN, TRETHANOLAMINE, CITRIC ACID, C.I. 42090 (AND) C.I. 19140


 Co zrobić aby uratować bublowy peeling?

Doszłam do wniosku że mimo iż peeling Marion nie był jakoś super drogi to szkoda go nie zużyć do końca. Na dodatek nie wywołał u mnie podrażnienia ani alergii, dlatego postanowiłam zaryzykować. 

Wykorzystałam:
- łyżeczkę cukru
- kroplę olejku z drzewa herbacianego 
 
Wsypałam łyżeczkę cukru do miseczki (niestety moździerz gdzieś znikł) i za pomocą łyżeczki rozkruszyłam cukier. Następnie do tej samej miseczki dodałam pozostały peeling winogronowy i dodałam kropelkę olejku z drzewa herbacianego. Olejek raczej dodałam z powodu jego właściwości, ale również zadziałał na froncie zapachowym. Wszystko dobrze wymieszałam i uzyskałam nowy całkiem przyzwoity peeling.


niedziela, 20 października 2013

Owoce Natury- maseczka nawilżająca

Witajcie! 
Niedziela dobiega powoli końca i nie ma co się oszukiwać trzeba wypełnić obowiązki względem tagu :)
Od producenta: 
Nawilżająca maseczka do twarzy Evitte długotrwale nawilża, chroni przed wysuszeniem
Polecana do intensywnej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, która potrzebuje skutecznego nawilżenia i ochrony przed wysuszeniem.
Dzięki zaawansowanej formule opartej na ekstraktach z melona i szyszek cyprysa zapewnia skórze optymalną i natychmiastową dawkę nawilżenia i odżywienia. Tworzy na jej powierzchni delikatny film ochronny, zabezpieczający przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i utratą wilgoci. Przynosi prawdziwe ukojenie zmęczonej skórze. Dodatkowo opóźnia proces jej starzenie się.
Rezultat: długotrwale nawilżona i wygładzona skóra o świeżym, wypoczętym wyglądzie.

Moje zdanie: 
Miałam wrażenie że w saszetce jest niesamowicie dużo produktu, ale to tylko złudzie. Jedna aplikacja "zjadła" prawie 3/4 zawartości. Maseczka ma kremową konsystencje, koloru białego, dobrze się nakłada, ładnie pachnie.
Niestety przy nakładaniu w okolicach ropnych pryszczy szczypała niesamowicie. Żadnych innych podrażnień nie wywołała i mogę to zrzucić że akurat tam mogła być przerwana ciągłość skóry.
Po odczekaniu 20 minut wklepałam resztki maseczki, która oczywiście nie wchłonęła się cała. Niestety pozostawił tłusty film na skórze, dlatego też sięgnęłam po tonik. Po przemyciu buzi uderzyło mnie uczucie nawilżenia i jędrności skóry. Nie zapchała porów co bardzo mnie cieszy. Po tonizowaniu twarzy nie mogę ocenić czy również matowieje skórę.
 Przyjemna maseczka, która faktycznie dobrze nawilża. Szkoda tylko że pozostawia tłustym film.


Ocena: 5,5/10
Cena: 2,30 zł
Skład:

środa, 16 października 2013

Masło wiśniowe od TBS- moja zmora

Witajcie!
Jak ktoś ładnie ostatnio napisał w komentarzu, gdzie się nie spojrzy tam maseczki. Dlatego też dla odmiany coś innego ;)


Od producenta:
Soften your skin all over with an intensive, creamy and fragrant body moisturizer with a light cherry fragrance. Our cherry oil is derived from wild cherry trees that have grown for decades on small family farms in Verona, Italy. We hand-pick the cherries and extract the light, moisturizing oil from the kernels left over from the jam industry.  Best for normal to dry skin.

Moje zdanie:
To masło to zmora mojego życia. Cieszyłam się nim do momentu gdy go nie otworzyłam. Zapach tego produktu jest obrzydliwy! Słowo daje lody w proszku o smaku wiśni mają lepszy zapach niż te masło!
Łudziłam się ze zapach wywietrzeje gdy posmaruje się masłem. Niestety zapach jest intensywny i pozostaje z nami na długo, uwielbia przechodzić na ubrania. Ale pomijając kwestie wonną, to masło rozczarowowało mnie swoim słabym działaniem. 
Masło jest raczej konsystencji kremu, szybkość wchłaniania jest średnia. Pozostawia tłustawy film. Zaskakująco dobrze nawilża. Niestety to wszystko nie ma znaczenia gdyż masło TBS podrażnia mnie przy dłuższym stosowaniu. Skóra po 3-4 dniach smarowania zaowocowała wysypką i zaczerwieniem. 
Moja siostra podieła się zadania wykończenia produktu i u niej nie wystąpiła żadna nieporządna reakcja. 
Takie to moje szczęście z produktami TBS, zawsze się coś dzieje. 
Dodatkowo na minus zaliczam mu brak sreberka zabezpieczającego produkt. Lubimy mieć pewność, że nikt nie tykał naszego kosmetyku.
Gdyby nie zapach i lekko wygurowana cena, to ten produkt nie byłby zły dla większego grona. Ja niestety na każdy produkt tej marki reaguje wysypką/zaczerwienienem.

Ocena: 1/10 za opakowanie
Cena: ok 5 £
Skład:  Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclomethicone, Glycerin, Glycine Soja Oil, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Lanolin Alcohol, Olea Europaea Oil, Prunus Avium Seed Oil, Parfum, Myristamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Xanthan Gum, p-Anisic Acid, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Tocopherol, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Citral, Caramel, CI 17200.

niedziela, 13 października 2013

Evelinie Łagodzące- kojące SOS dla twarzy!

Witajcie :)
Zamiast się edukować to ja się maseczkuję. No ale jak podjęłam się wyzwania to staram się chociaż wyrobić to minimum. A jak u was?

Od producenta: 
Maseczka do twarzy, szyi i dekoltu przynosi ulgę i ukojenie skórze suchej i zmęczonej. Redukuje zaczerwienienia i podrażnienia. Formuła z kompleksem antystresowym sprawia, że skóra staje się wypoczęta i promienieje blaskiem. Maseczka intensywnie nawilża, regeneruje oraz niweluje szorstkość i łuszczenie się naskórka.
Kompozycja skłądników aktywnych:
- koenzymy młodości Q10+R – zapewniają intensywną redukcję zmarszczek oraz zapobiegają powstawaniu nowych,
- masło aloe vera – przywraca skórze komfort, głęboko nawilża i odżywia skórę,
- olej z rumianku – łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, aktywnie niwelując wszelkie objawy przesuszenia i zmęczenia skóry,
- koktajl witamin A, E, F – kompleksowo odżywia i regeneruje, przywracając skórze młodzieńczą jędrność i sprężystość,
- D - pantenol i alantoina – łagodzą podrażnienia oraz dbają o prawidłowy poziom nawilżenia.
Efekty: jedwabiście gładka, delikatna i odprężona skóra. 


Moje zdanie: 
Całkiem przyziemne opakowanie z ładnie pachnącą zawartością. Maseczka ma kremową konsystencje, którą bardzo fajnie się nakłada na twarz. Zaskoczyło mnie jednak to że siedząc z maseczką na buzi miałam uczucie że zaczyna ona spływać. Spłynąć nie spłynęła a przynajmniej lusterko nie odnotowało tego. Dodatkowo przy nakładaniu w okolicach stanów zapalnych (pryszcze ropne) może zamrowić. 
Oczywiście całość się nie wchłonęła i musiałam zmyć, ale jak ktoś lubi pobawić się to może ją zrolować. 
Co do efektów: nie zapchała mnie(!) skóra była miła w dotyku, delikatnie zmatowiona. Z łuszczenie nie poradziła sobie najlepiej a i promienny blask się nie ukazał - może to winna pochmurnego nieba? 
Zgodziłabym się że efekty, które producent podał (jak i ja) na zielonym tle się pojawiają. Tak te z barwnego opisu już nie bardzo. 
Zaskakująco że na początku składu faktycznie jest to o czym mówi producent! Szkoda że do tego mamy parę składników bez których dałoby się żyć.

Ocena: 4/10
Cena: 2-3 zł
Skład: będę leniwa i o to zdjęcie :) 


sobota, 12 października 2013

Wszytsko o peelingu włosów!

Witajcie!
Jednym z najczęściej odwiedzanych tematów to ten z przepisem na cukrowy peeling do włosów [klik]. Z tego powodu postanowiłam stworzyć post, w którym zawrze całą zdobytą wiedzę na ten temat.

P o   c o,   n a   c o   i   d l a c z e g o ?
Peeling na skórę głowy ma podobne działanie jak ten, który wykonujemy na ciało. Czyli oczyści nam skórę głowy- z martwego naskórka lub pozostałości po wcześniejszym niedokładnym umyciu, pobudzi krążenie. Wyreguluje pracę gruczołów. Pomoże nam w walce z łupieżem. Poprawi przyswajanie kosmetyków które nakładamy na skalp. Pomoże w nawilżeniu czy wzroście włosa.

J a k   i   i l e ?
Zrobienie takiego peelingu wcale nie jest trudne. Możemy sami przygotować taki peeling w domu lup kupić gotowy np. a aptece. Wykonanie takiego peelingu wygląda tak samo jak zwyczajnego- nakładamy go na skórę głowy i masujemy, później spółkujemy. Nie zrażajmy się jeśli przy pierwszym podejściu będzie nam to szło topornie. Im dłużę włosy tym trudniej wykonać taki peeling, ale parę prób i wszystko stanie się proste. 
Częstotliwość takiego zabiegu w zależności od naszych potrzeb: możemy co tydzień, lecz ja robię co 3 i jest idealnie.

P r z y k ł a d o w e   p r z e p i s y : 

Peeling z cukru
 Przepis znajdziesz tutaj [klik].

Peeling kawowy:
  • kawa (fusy z około 5 łyżeczek kawy)
  • łyżka miodu
Peeling z płatków owsianych:
  •  2/3 łyżki zmielonych płatków owsianych 
  • odżywkądo włosów. 
Peeling z kaszy jaglanej
  •  3 łyżki kaszy jaglanej
  • 2/3 łyżki szamponu   
Peeling z sodą oczyszczoną
  • 1 łyżka sody
  • 1/2 łyżki oleju 

Jak widać peeling bardzo prosto zrobić, możecie te przepisy mieszać wedle uznania. Możecie również dodać: półprodukty, żel aloesowy, glinkę, miód, śmietanę, jogurt naturalny, mleko, olejki itp. Nie bójmy się i eksperymentujmy w poszukiwaniu idealnego peelingu dla nas!

<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="//www.youtube.com/embed/45-J40wvQZU" width="480"></iframe>

czwartek, 10 października 2013

Stara znajda BioAlga!

Witajcie!
 Dziś o maseczce, która znalazła się u mnie nie wiadomo skąd. No ale jak się już znalazła to trzeba ją zużyć. A nie znajdę lepszego czasu niż tag maseczkowy :)  
Zaległa recenzja maseczka tagu Maliny, odsłona pierwsza. 


  
http://www.rossnet.pl/
Od producenta:
Maseczka przeznaczona do pielęgnacji skóry suchej i normalnej. Dostarcza wiele niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania skóry składników odżywczych i regenerujących. Zawiera koncentrat: algi+Q10+R i zestaw witamin A, E, F, H’. Algi morskie są najbogatszym źródłem protein, witamin i mikroelementów. Regulują gospodarkę wodną w naskórku. Witaminy A, E, F , H’ odżywiają i skutecznie walczą z agresywnymi dla cery wolnymi rodnikami. Koenzym Q10+R - "eliksir młodości" jest najważniejszym źródłem energii dla komórek skóry i ważnym czynnikiem w procesie ich dotleniania i redukcji zmarszczek. Maseczka z algami morskimi i koenzymem Q10+R odżywia i wygładza skórę twarzy i szyi, zwiększa jej elastyczność i napięcie, opóźnia proces starzenia. Zastosowanie maseczki powoduje, że skóra osiąga wysoki stopień nawodnienia.


Moja opinia:
Maseczka ma kremową konsystencje o mało uwodzącym zapachu. No ale jak już powiedziało się A to i B też wypada. No to machnęłam szpachelką na twarz i czekałam, czekałam i dalej czekałam.... 
Maseczka nie wchłonęła się całkowicie dlatego zgodnie z instrukcją zmyłam tonikiem. Nie było podrażnień, nie było efektu WOW. Za to miałam zapchane pory, tłusty film i wrażenie że coś poszło nie tak. Owszem skóra była miła w dotyku, ale to dla mnie za mało.
Szybki zrzut okiem na skład i wszystko jasne. 
Niestety maseczka nie zrobiła na mnie wrażenia dlatego też nie będę się rozpisywała. Oczywiście jest też sporo dziewczyn, która ta maseczka przypasowała. Może to zasługa zmienionego składu? Ja niestety miałam ją ze starym składem. 
Jeśli macie ochotę zobaczyć jej wydanie w nowym składzie, a także w bardziej pozytywnym świetle to zapraszam do Arcelii.


Ocena:1/10 za te całe pole zaskórników!
Cena: ok. 1,70 zł
Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Polyacryamide, C 13-14 Isoparaffin, Laureth - 7, Butylene Glycol, Algae, Propylene Glycol, Lecithin, Carnitine, Ubiquinone, Polysorbate 20, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Linoleic Acid, PABA, Peg-40 Hydrogenated Castor OIl, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Dimethicone, Xanthan gum, Perfume, EDTA.

PS Zdjęcie nie moje, gdyż w złości wyrzuciłam opakowanie zanim je uwieczniłam na karcie mojego aparatu.

wtorek, 8 października 2013

Moje włosy październik '13

Witajcie :) 
W końcu się zmobilizowałam i jest aktualizacji włosowa. 

Włosy jeszcze lekko wilgotne, dlatego tak nieciekawie wyglądają na górze. 
Zdjęcie po: myciu (O-olej czarna Vatika, M-  Alterra grant, O- Garnier AiK), na końcówkach jedwab z CHI, na długości Joanna - pokrzywa i zielona herbata. Bez stylizacji. 

Pielęgnacja włosów znów leżała i kwiczała. Pierwsze 2 tygodnie września spędziłam u brata gdzie jedynym zabiegiem pielęgnującym było mycie OMO (Balea kokosowa, Alterra z migdałem, Garnier AiK). Po powrocie do domu zaczęłam olejować je czarną Vatika, i dodałam jedwab na końce. Od czasu do czasu używam Joanny z pokrzywą- jakoś się nie polubiłyśmy. Picie herbaty pokrzywowej również było sporadyczne, co od razu można zauważyć po kondycji włosów. Dołączyła za to odżywka Gliss Kur Oil Nutririve gdyż sezon szalików, wysoko postawionych kołnierzy i przymrozków uważam za otwarty.

Martwi mnie to że im dłuższe tym tył gorzej się definiuje. Za to przód jest cudowny!  Jak patrzę na te zdjęcia to mam wrażenia że to włosy dwóch różnych osób. Niestety zauważyłam, że na końcówka robią się supełki. Czas wybrać się do fryzjera, którego ostatnio odwiedzałam w maju! Jak na taki długi okres jestem zadowolona z kondycji końcówek. 
A teraz kajam się przed wami za różne kolory zdjęć, niestety dziś słońce zaświeciło w moje świeżo umyte okno i za chiny nie mogłam złapać idealnego światła. Ale akurat można zobaczyć mój miedziany blask po pakistańskiej hennie.



Co byście poleciły aby tył bardziej się zakręcił a nie był jak podzióbane pole po śniadaniu kur?

poniedziałek, 7 października 2013

Mak i Bawełna na włosach- odżywka do której zawszę będę wracać.

Witajcie!
Dawno nie było recenzji produktu do włosów. Dlatego pozostawiam w tyle w maseczkowym tagu i zapraszam na recenzje odżywki do włosów.


Od producenta:
Odżywka Naturia powstała w oparciu o starannie dobrane składniki naturalne, które pielęgnują włosy farbowane. Sprawdzona receptura zapewnia włosom zdrowy i piękny wygląd.
Mak - posiada właściwości nawilżające i korzystnie wpływa na połysk włosów.
Bawełna - bogata w proteiny, działa na włosy kondycjonująco.
Wspaniałe rezultaty: włosy zyskują atrakcyjny wygląd, są bardziej lśniące i miłe w dotyku, łatwiejsze do rozczesywania i układania.
Sposób użycia: Niewielką ilość odzywki nanieść na włosy i delikatnie wmasować. Pozostawić bez spłukiwania. Przy silnie przetłuszczających sie włosach nanieść na same końce lub stosować ze spłukiwaniem.

Moje zdanie: 
Dawno temu wspominałam o tym jak nie polubiłam się z odżywką Joanny z apteczki babuni. To przez nią na długi czas nawet nie zerkałam na ich produkty włosowe. Jednakże wędrując sobie po blogach wpadło mi w oko spora ilość komplementów pod adresem serii Naturia. Postanowiłam dać szanse tej serii i zaczełam testować.
Wersję Mak i Bawełna zakupiłam jako pierwszą. Na początku byłam nią zachwycona, lecz po kolejnych butelkach znalazłam parę niedociągnięć. Mimo to uważam ją za bardzo fajną i lubię do niej powracać. 
Mak i Bawełna spodobały mi się najbardziej tym że nie ważne ile jej nałożymy na włosy to nigdy nie zrobią się sztywne! Możemy lać, lać i nakładać a one zachowują swoją miękkość! Nie wiem dlaczego ale to mój fetysz. Nie cierpię gdy moje włosy stają się sztywne od odżywek/ stylizatorów. Niestety ta cudowna cecha przekłada się na to że odżywa nie do końca radzi sobie z dociążeniem włosów, a jako stylizator również się nie sprawdzi. Ciężko nią jakoś super podrasować skręt, raczej delikatnie go wydobywa. 
Oczywiście spisuje się przy rozczesywaniu, ładnie pachnie. Jej konsystencja jest dość rzadka (lubi uciekać, spadać i zachlapywać wszystko dookoła ) ale dzięki temu jest bardzo wydajna. 
Jeśli stawiamy na naturalny look to moim zdaniem ta odżywka się do tego nada. 
Za taką cenę nie spodziewałam się po niej nie wiadomo jakiego działania. Dlatego nie rozczarowała mnie. Dobrze się nią myje włosy, pomaga przy rozczesywaniu, delikatnie podkreśla skręt włosa. 

Ocena: 7,5/10
Cena: od 3 do 5 zł
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Panthenol, Papaver Rhoeas Extract, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Glycerin, Propylene Glycol, Citric Acid, Parfum, Citronellol, Limonene, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone 

piątek, 4 października 2013

Tonik naturalny od Nivea?

Witajcie! 
Jakoś tak się stało że całkowicie zapomniałam o mojej kolekcji toników, które już dawno temu miałam zrecezować. 
Jak wiadomo, tonik rzecz ważna w codziennej pielęgnacji. Dlatego poszukuje tonika, który sprosta moim wymaganiom. Dziś pod lupę trafia tonik oczyszczający do wszystkich typów skóry.

Od producenta: 
Tonik oczyszczający z cennym bio olejkiem arganowym i organicznym aloesem, delikatnie oczyszcza i odświeża, przywracając naturalną równowagę skórze oraz zdrowy i promienny wygląd. Dla wszystkich typów cery. 95% składników pochodzenia naturalnego. Prawdziwa pielęgnacja prosto z natury. 
Olejek arganowy i aloes pochodzą z certyfikowane, organicznej uprawy.
Nie zawiera:
- parabenów,
- silikonów,
- barwników,
- olejów mineralnych.

Moje zdanie:  
Ten tonik nie wzbudził we mnie ani zachwytu ani oburzenia. To jeden z tych produktów co był i się zmył i człowiek nawet tego nie zauważył. Zważywszy na jego nijakość nie będę tu wypisywać nie wiadomo czego, tylko przejdę do suchych faktów. 
Nie odpowiada mi tak wysoko w składzie alkohol, na dodatek denerwuje ilość alergenów na tak krótki skład.
Nie zgadzam się z producentem na temat tego że ten tonik jest do każdego typu cer. Na moją tłuściocha nie za bardzo działał,nie polecałabym go również dziewczyną z cerami naczyniowymi i wrażliwymi. Osobą skłonnym do podrażnień i uczuleń również nie.
 Zgadzam się że delikatnie oczyszcza, to wręcz delikatność z typu: nie czuję.
Miał ładny zapach, klapkę- zamknięcie całkiem pancerną co lubię. 
Osobiście rozczarowała mnie ten produkt, mimo że nie podrażnił mnie ani nie uczulił.

Ocena: 3/10 to za tą niezniszczalne zamknięcie!
Cena: ok. 14 zł
Skład: Aqua, Alcohol Denat., Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Panthenol, Polyquaternium-10, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Trisodium EDTA, Methylisothiazolinone, Linalool, Limonene, Citronellol, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum. 

czwartek, 3 października 2013

Podsumowanie akcji Maseczka idealna!

Witajcie! 
Abym mogła spokojnie rozpocząć październikowy tag maseczkowy, muszę rozliczyć się z poprzedniego.
Poniżej krótko na temat sześciu maseczek, które trafiły pod lupę.




1. Malwa- Tibetan Energy- Oczyszczająco -Normalizująca  - Bardzo delikatna maseczka, a raczej krem, który w piętnaście minut delikatnie oczyści cera z zanieczyszczeń. Kupiłam, wysmarowałam i żegnam. Ocena: 2,5/10 [tutaj]

2. Bielenda- Duet Granat- Oczyszcza i Nawilża - Bardzo dobrze go wspominam. Peeling lepszy niż maseczka, ale razem dają fajny efekt. Mam nadzieje że spotkam go ponownie na promocji, bym mogła się obkupić w ten duet. Ocena: 7/10 [tutaj]

3. Marion Spa- Nawilżająco- Odżywcza Maska W Płatku  - Nigdy więcej! Oblepiający film mnie dobił. Moja pierwsza maseczka "tego typu" więc może dla tego tak ostro ją oceniłam. Mimo to będzie mnie prześladować w koszmarach.  Ocena: 2/10 [tutaj]

4. Efektima -Claryfing Mask - Glinkowa Oczyszczająca - Dobra maseczka, którą na pewno wypróbuje ponownie w lecie. Szkoda tylko że cudne składniki aktywne tylko na papierku.  Ocena: 6/10 [tutaj]

5. Dax Cosmetics- Perfecta- Beauty Mask- Głęboko Nawilżająca - Zupełnie się na niej zawiodłam. To nie maseczka a krem ładnie pachnący, który zupełnie nie nawilża. Ocena: 3/10 [tutaj]

6. Bielenda- Eco Care- Glinka Zielona - Spełniła swoje zadanie, dobrze oczyszcza ale czegoś mi w niej zabrakło. Kolosalna cena sprawia że raczej po nią nie sięgnę. Ocena: 6/10 [tutaj]


Jak widać różne maseczki testowałam. Ideału nie znalazłam, ale za to wiem do których mogę powrócić. Najbliżej ideałowi Efektima -Glinka oczyszczająca, tuż za nią Bielenda z granatowym Duetem (to ten peeling). Mimo ze granatowy duet wyżej oceniony to sprawiedliwe muszę powiedzieć że tak wysoką notę uzyskał dzięki peelingowi. 
Dzięki maseczce Marion będę unikać materiałowych cudów. 
No i okazuje się że cena nie ma znaczenia. 

Na koniec chciałabym podziękować organizatorce Karolinie z  http://pasjekaroliny.blogspot.com/. Twoja akcja zmobilizowała mnie do działania i zmniejszyłam moje zapasy maseczek. No i oczywiście sprawiła mi wiele frajdy. Dziękuje Ci!
 

Miesiąc Maseczek sezon 2 ! :)

Witajcie! 
Zostałam zaproszona do drugiej edycji tagu Maliny i nie mogę się mu oprzeć, mimo iż dopiero co zakończyłam zabawę z maseczkami (jeszcze podsumowanie muszę napisać).
Tag "Październik Miesiącem Maseczek" darzę szczególnym uczuciem, gdyż pierwsza edycja była tuż po tym jak zaczęłam zabawę w blogowanie. Dlatego serdecznie zapraszam dziewczyny, które dopiero zaczynają blogować. 

Zasady Tagu:
Czas trwania: PAŹDZIERNIK 2013 
Cel akcji jest niezmienny:
- zachęcenie do chwili relaksu, aby zrobić coś tylko dla siebie,
- zadbanie o swoją twarz bez względu na wszystkie obowiązki,
- poprawienie swojego wyglądu,
- wyrobienie sobie nawyku nakładania maseczki raz w tygodniu,
- radość i duma ze swojego wyglądu.

Zasady akcji:
1. Zamieść raz w tygodniu recenzję co najmniej jednej testowanej maseczki.  
2. Umieścić zasady akcji w poście na swoim blogu i napisz kto Cię zaprosił.
3. Zaproś do akcji 5 osób.
 
4. Umieść baner w bocznym pasku z linkiem do Akcji MALINY

Jak widzicie zasady są proste i mało wymagające, a tagi tak bardzo dobrze motywuje do działania i smarowania się maseczkami.
Jeśli masz ochotę dołączyć zapraszam!

wtorek, 1 października 2013

Moje odczucia związane z maseczką Eco Care Bielendy

Witajcie! :)
Mimo iż termin tagu "szukamy maseczki idealnej" już minął, postanowiłam dodać tą recenzje, która miała się pojawić przedwczoraj. Niestety wirus grypy pokonał moje plany bardzo skutecznie i dlatego się nie wyrobiłam. Mimo to zapraszam na kolejną recenzje :)


Od producenta:
Maseczka do skóry mieszanej, tłustej i trądzikowej zwężająca pory, zapobiegająca powstawaniu zaskórników i wyprysków. Usuwa obumarłe komórki naskórka, nagromadzone zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum. Zapobiega powstawaniu zmarszczek. Doskonale odżywia, ujędrnia, poprawia elastyczność zwiotczałej skóry oraz wyrównuje koloryt szarej, pozbawionej blasku cery. 

Moja opinia:
Jak dla mnie ta maseczka to trudny orzech do zgryzienia. Nie wiem potrafię sprecyzować czy ją polubiłam czy też wręcz przeciwnie. 
Na początek muszę przyznać że jestem rozczarowana jakością produktu, a jego ceną. Za taką cenę spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Sześć złoty to całkiem sporo jak za jedną saszetkę, która nie jest jakoś super wydajna. Za taką samą cenę udało mi się kupić w helfy 2 opakowania czerwonej glinki. 
Dodatkowo lubię jak glinka zastyga na twarzy, tutaj tego efektu nie ma. 
Jednak muszę przyznać, że maseczka poradziła sobie z oczyszczeniem porów. Zarówno łatwo się ją nakłada jak i zmywa. Ładnie matowi twarz. Zapach maseczki nie powala na kolana, ale to raczej nie przeszkadza, gdyż ulatnia się z momentem nałożenia na twarz No i jak można wyłapać ze składy mamy tutaj parę fajnych ekstraktów ( z którymi należy uważać, bo mogą podrażnić).
Tak jak już mówiłam nie wiem czy lubię tą maseczkę czy też nie. Jeśli znalazłabym ją na super promocji, owszem kupiłabym. Jednak w regularnej cenie raczej bym się na nią nie skusiła. 
Nie wiedzieć dlaczego coś mnie od niej odrzuca.


Ocena: 6/10
Cena: 5 -7 zł
Skład: Aqua (Water), Kaolin, Glycerin, Talc, Urea, CI 77891 (Titanium Dioxide), Glyceryl Polyacrylate, Undecylenamidopropyl Betaine, Propylene Glycol, Cinnamonum Zaylanicum (Cinnamon) Bark Extract, Viola Tricolor Extract, Camelia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Thymus Vulgaris (Thyme) Extract, Polyacrylamide/C13-14 Isoparaffin/Laureth-7, Sodium Lactate, Quercus Robur (Oak) Bark Extract, Illite (Green Clay), Polysorbate 20, Magnesium Aluminium Silicate, Cellulose Gum, Allantoin, Triclosan, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propoylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Coumarin, Limonene, CI 77288 (Dichromium Trioxide).
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...