poniedziałek, 28 lipca 2014

Śmierdzi czy nie śmierdzi? Oto jest pytanie! Masło Alverde takie sprzeczne a takie lubiane!

Witajcie!
W natchnieniu po wysypie cudownych recenzji maseł mojej nielubianej firmy, które to zasypały blogosferę szybciej niż ja zdecyduje się jaki wzorek sobie wymalować na paznokciach... pokusiłam się aby napisać o moim ulubionym maśle do ciała.
 
Od producenta: 
Masło do ciała z dodatkiem oliwki z orzeszków macadamia i masła shea. Masło wzmacnia powierzchnię skóry, nawilży ją i uczyni elastyczną. Przy regularnym stosowaniu skóra znacznie jest ożywiona i miękka. Nadaje się do każdego rodzaju skóry.Utrzymuje prawidłowe PH skóry. Produkt przeznaczony do skóry suchej. 

Moje zdanie: 
Jeden z pierwszych produktów jakie zaczęłam testować z DM, i chyba jeden z nielicznych po który z chęcią sięgnę ponownie. Jako że produkt ten dostałam od mojej mamy pozwolę sobie w głębi przeanalizować każdy jego aspekt. Niech wie że robię jej dobry marketing! 
Szata graficzna opakowania prosta, typowa dla marki. Informacje zawarte na opakowaniu dla mnie zupełnie nie czytelne, gdyż ja i niemiecki nie idziemy w parze. Ale translator i moja wrodzona spostrzegawczość podpowiadają mi że jest zawarte wszystko co potrzebujemy. Na duży plus liczę niezniszczalne opakowanie, plastik z tych "lepsiejszych" co jak z spadną z toaletki to nie pękają. Nawet jak spadną i 100 razy to są całe. Mamy oczywiście również zabezpieczenie w formie foli - to co sprawia że czujemy się bezpieczniejsze. No to teraz czas na te dyskusyjne aspekty tego masełka. 
Po pierwsze zapach. Jest on totalnie specyficzny i zabijcie mnie - nie zgadzam się że pachnie 100% tytułowymi produktami. Jednakże też nie poprę tych osób, które twierdzą że śmierdzi i zapach jest sztuczny. Woń jest specyficzna, ciężka, z tych słodkowodnych.  Ja przy pierwszych użyciach narzekałam na niego ale później nos mi się przyzwyczaił i go polubiłam. Druga sporna kwestia to konsystencja. Na pierwszy rzut oka - zbita, jednak poszłabym bardziej w stronę budyniu. Bardzo dobrze się go rozsmarowuje, przez tą dziwną konsystencje jest na prawdę bardzo wydajny. Nadmiar nie roluje się ani nie wałkuje, jednak trzeba go  wmasować bo inaczej kiepsko to widzę. Wchłania się średni - jeśli nałożycie go w racjonalnych dawkach wystarczy parę chwil, jednak jeśli przesadzicie i poniesie was fantazja... cóż... będzie fantastycznie ciężko. Po wchłonięciu pozostawia tłustą warstwę - jednak jako anty fant tłustych warstw parafinowych chcę PODKREŚLIĆ że nie jest to film jak przy typowych masłach parafinowych, nie drażni nie jest uciążliwy, nie przeszkadza w funkcjonowaniu. Jest wyczuwalne to że się nawilżacie. 
Jeśli zaś chodzi o działanie, to ja jestem z niego bardzo zadowolona, nawilża, odżywia i nie spowodował żadnych anty działań. Pomógł mi zaleczyć parę nieprzyjemnych przesuszeń i nie podrażniał nawet przy świeżych skaleczeniach ( jak człowiek siedzi w ogródku na drzewie to zawsze się czegoś dorobi). 
Podsumowując: Droga Mamo podarowałaś mi na prawdę dobrego śmierdziuszka o bardzo, bardzo wydajnym żywocie. 
Ocena: mocne 8 - szkoda że nie ma cię w moim pięknym kraju 
Cena: okolice 3 euro.
Skład: Aqua, Glicine Soja Oil*, Glycerin, Alcohol*, Cetyl Acohol, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Theobroma Cacao Butter*, Olea Europaea Oil*, Xanthan Gum, Calendula Officinalis Extract*, Prunus Amygdalus Dulcis Extract*, Rosa Damascena Flower Water*, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Limonene**, Benzyl Salicylate**, Linalool**, Citral**.
**from natural essential oils
 

10 komentarzy:

  1. Ciekawe czy i dla mojego nosa przypadłoby do gustu...
    Zapisze go sobie i poproszę mamę o mini prezent :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie mam na nie chęć, ale trochę boje sie zapachu

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie szkoda, że u nas go nie ma... :/

    OdpowiedzUsuń
  4. i tak nie mam do niego dostępu...

    OdpowiedzUsuń
  5. przy następnej wizycie w DM mam zamiar się na nie skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zimą tłuściochy mi nie straszne, chętnie bym go wtedy przetestowała. Latem raczej się nie skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. często tak mam że coś mi pachnie inaczej niż wszystkim innym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam żadnego mazidła do ciała z tej firmy. A dostępu niestety też do nich nie mam wiec siłą rzeczy mnie nie kuszą.
    Zostaję tu na dłużnej, pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam go ale jeszcze nie zaczęłam używać;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tendencję do przesadzania z ilością maseł i balsamów na skórze a przy tym nienawidzę gdy coś się długo wchłania więc produkt ten zdecydowanie nie jest dla mnie ;pp

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...