piątek, 29 sierpnia 2014

Skarpetki cudotwórczynie?

Witajcie! 
Nie byłaby sobą gdybym i nie skusiła się na te intrygujące skarpetki złuszczające. Oczywiście kupiłam i po pewnym czasie odważyłam się je założyć.
Od producenta: 
Purederm Botanical Choice złuszczająca maska do stóp jest regenerująca oraz złuszczającą maską przeznaczoną do pielęgnacji stóp w postaci specjalnych skarpet. Usuwa wszelkie zrogowacenie w krótkim czasie oraz wyraźnie wygładza stopy w przeciągu 2 tygodni. Papaja, cytryna, jabłko, pomarańcza i inne naturalne ekstrakty roślinne usuwają odciski oraz zrogowacenia, a ekstrakt z rumianku koi świeżo złuszczoną i odnowioną skórę. Produkt przeznaczony do stóp o rozmiarze poniżej 42 EUR.

Moja opinia: 
Byłam ich bardzo ciekawa lecz podeszłam do tego produkt z przymrużeniem oka. Wygodnie zapakowane skarpetki które urzekły mnie tymi zielonymi stópkami! Kolor idealny dla małych żabek... aale to nie o tym miałam pisać. Dodatkowo skarpetki dla ludzi z nogą max.  42, więc i moje kajaczki jeszcze się mieszczą. Bardzo proste w obsłudze, wystarczy odciąć zgrzew i przyodziać nasze stópki. Ja na skarpetki  założyłam bawełniane skarpetki i zaczęłam sprzątać w szafie. Na początku uczucie bardzo zabawne gdyż płyn był chłody i przy chodzeniu czułam się jak w dzieciństwie (latało się w kloszach i łapało się wodę do nich). Jednakże bardzo szybko zaczęło się robić cieplutko. Przez 120 minut, w których to udawałam że sprzątam moją szafę było mi baaaardzo ciepło w stopy - takie rozgrzanie idealne na zimę. Po ściągnięciu skarpetek skóra, było lekko zaróżowiona.



Po 4 dniach coś zaczęło się dziać... pierwsze łuszczenie zauważyłam na palcach. Delikatnie łuszczenie nagniotków i samych paliczków. Następny etap to skóra wokół kostek - tam skóra schodziła jak czasem mojemu brat na plecach po tym jak spali się na frytkę. I na tym całe złuszczanie się zakończyło. Skarpetki sprawdziły się idealnie jeśli chodzi o paluszki i podbicie, jednak tam gdzie spodziewałam się zmiany nic. Czekałam 2 tygodnie i nic - w końcu nie wytrzymałam i chwyciłam za omegę. Nie wiem czy może to pośredni efekt skarpetek czy po prostu to był już ten czas, ale podczas "opracowywania stóp" omega wręcz sunęła przez naskórek.
Nie wiem czy coś sknociłam, czy może jestem naturalnie oporna na takie skarpetki. A może nie miałam zapuszczonych pięt? (ooo takie tam marzenie). Prawdopodobnie spróbuje ponownie za jakiś czas podejść do skarpetek złuszczających.
Jednak jak na razie zostawiam je z delikatnym rozczarowaniem.

Ocena:  5/10
Cena: 14 zł
Skład: ---

17 komentarzy:

  1. Też się nimi rozczarowałam i wiem już, że nie tylko ja. Widocznie są za delikatne, bo miałam wczesniej inne i efekty były takie, że hej! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ruszyło tylko delikatne partie, te "zapuszczone" ani chu chu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zdążyłam ich kupić, ale teraz widzę, że nie mam czego żałować ;) Nie sądzę, żeby ruszyły moje stopy ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też byłam nimi rozczarowana. Więcej (i mniej inwazyjnie!) dla moich stóp zrobił Krem z Lirene z 30% zawartością mocznika :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mojej babci (tak babci :D) sprawdziły się rewelacyjnie. Powiedziała, że wręcz nie poznaje swoich nóg.
    Ja ich nie próbowałam, bo oddałam mamie. Nie mam zniszczonej skóry na stopach, więc postanowiłam się nimi podzielić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje stopy zareagowały tak samo :D tam gdzie nie trzeba to skóra zeszła, a w tych pożądanych miejscach ani trochę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest kilka rodzajów skarpetek może ten nie jest dla ciebie po prostu :D Ja jeszcze nie próbowała, ale trzeba będzie się odważyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. mam te skarpetki... coś nie mogę się zmusić, żeby zabieg wykonać, ale w końcu trzeba sprawdzić jak na mnie podziałają ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie złuszczyły wszystko tylko nie to co trzeba. Lepiej jest kupić maść na odciski za 3,50 w aptece, nasmarować stopy na noc i ubrać skarpetki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja swoich jeszcze nie wypróbowałam, bo nie mogę się pozbyć ranki na paluchu :( Poza tym obawiam się czy u mnie zadziałają. Ale jak w końcu się wyleczę, to pewnie przetestuję, z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jeśli potrzebujesz mocniejszego złuszczenia, to polecam skarpetki złuszczające w tubce, właśnie ostatnio u siebie o czymś takim pisałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam sporo dobrego o tych skarpetkach, ale najwyraźniej nie każda marka podołała :-) Może rzeczywiście warto spróbować skarpetek z innej firmy? Kochana błagam nie używaj omegi, brrrrrr aż mnie coś boli jako kosmetologa! Im agresywniej działasz na skórę pięt (czytaj im mocniej ją uszkadzasz omegą), tym bardziej skóra się broni i narasta... Tareczka lepsza (byle nie metalowa) :-) Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam tą samą wersję, ale jeszcze nie stosowałam. Ciekawe jaki efekt u mnie dadzą.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie miałam jeszcze czegoś takiego ale bym spróbowała z chęcią :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam podobne skarpetki, ale w wersji nawilżającej i niewiele dały.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hah lepiej szorować stopy i kremować :D robię porządek w liście 'spinamy włosy do snu', należysz jeszcze czy zrezygnowałaś? ;) Zapraszam do siebie na recenzję różowego gliss kura, nowy adres bloga + ankietę dla czytelników, pozdrawiam, HAIROUTINE.COM

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...