Witajcie!
Dziś o maseczce, która znalazła się u mnie nie wiadomo skąd. No ale jak się już znalazła to trzeba ją zużyć. A nie znajdę lepszego czasu niż tag maseczkowy :)
Zaległa recenzja maseczka tagu Maliny, odsłona pierwsza.
http://www.rossnet.pl/ |
Od producenta:
Maseczka przeznaczona do pielęgnacji skóry
suchej i normalnej. Dostarcza wiele niezbędnych dla prawidłowego
funkcjonowania skóry składników odżywczych i regenerujących. Zawiera
koncentrat: algi+Q10+R i zestaw witamin A, E, F, H’. Algi morskie są
najbogatszym źródłem protein, witamin i mikroelementów. Regulują
gospodarkę wodną w naskórku. Witaminy A, E, F , H’ odżywiają i
skutecznie walczą z agresywnymi dla cery wolnymi rodnikami. Koenzym
Q10+R - "eliksir młodości" jest najważniejszym źródłem energii dla
komórek skóry i ważnym czynnikiem w procesie ich dotleniania i redukcji
zmarszczek. Maseczka z algami morskimi i koenzymem Q10+R odżywia i
wygładza skórę twarzy i szyi, zwiększa jej elastyczność i napięcie,
opóźnia proces starzenia. Zastosowanie maseczki powoduje, że skóra
osiąga wysoki stopień nawodnienia.
Moja opinia:
Maseczka ma kremową konsystencje o mało uwodzącym zapachu. No ale jak już powiedziało się A to i B też wypada. No to machnęłam szpachelką na twarz i czekałam, czekałam i dalej czekałam....
Maseczka nie wchłonęła się całkowicie dlatego zgodnie z instrukcją zmyłam tonikiem. Nie było podrażnień, nie było efektu WOW. Za to miałam zapchane pory, tłusty film i wrażenie że coś poszło nie tak. Owszem skóra była miła w dotyku, ale to dla mnie za mało.
Szybki zrzut okiem na skład i wszystko jasne.
Niestety maseczka nie zrobiła na mnie wrażenia dlatego też nie będę się rozpisywała. Oczywiście jest też sporo dziewczyn, która ta maseczka przypasowała. Może to zasługa zmienionego składu? Ja niestety miałam ją ze starym składem.
Jeśli macie ochotę zobaczyć jej wydanie w nowym składzie, a także w bardziej pozytywnym świetle to zapraszam do Arcelii.
Ocena:1/10 za te całe pole zaskórników!
Cena: ok. 1,70 zł
Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum
Liquidum, Isopropyl Myristate, Polyacryamide, C 13-14 Isoparaffin,
Laureth - 7, Butylene Glycol, Algae, Propylene Glycol, Lecithin,
Carnitine, Ubiquinone, Polysorbate 20, Retinyl Palmitate, Tocopherol,
Linoleic Acid, PABA, Peg-40 Hydrogenated Castor OIl, Phenoxyethanol,
DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Dimethicone, Xanthan gum,
Perfume, EDTA.
PS Zdjęcie nie moje, gdyż w złości wyrzuciłam opakowanie zanim je uwieczniłam na karcie mojego aparatu.
Czyli kiepska ta maseczka.
OdpowiedzUsuńO nie, nic z tego.
OdpowiedzUsuńBędę omijała ją szerokim łukiem.
Trafia na moją czarna listę maseczkową ;)
OdpowiedzUsuńnie znam jej
OdpowiedzUsuńjak przeczytałam, że maseczka jest z algami, to pomyślałam "o coś dla mnie", ale chyba jednak nie. Jeśli maseczka zapycha ląduje zaraz na czarnej liście!
OdpowiedzUsuńJednym słowem - rozczarowanie :/
OdpowiedzUsuńdla mnie świetna, bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńMnie niestety zapchała
OdpowiedzUsuńoooo nie za te zaskórniki bym go zabiła :D
OdpowiedzUsuńBędę omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńSkoro potrafi zapychać to ja sobie odpuszczę - mnie zapycha niemal wszystko:/
OdpowiedzUsuńW sumie jak zobaczylam cene to pomyslalam ze pewnie tez z jakoscia bedzie slabo, nie mowiac o efektach
OdpowiedzUsuńNie miałam ale koniecznie kiedyś się przekonam sama i spróbuje
OdpowiedzUsuńmam tą maseczkę w swoich zapasach, ale chyba jednak w nowej wersji (mam nadzieję)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi :-)