Witajcie :)
Po dłuższej przerwie pojawiam się z recenzją.
Przy okazji chciałam powitać wszystkich nowych czytelników, a także podziękować za rekordową liczbę wyświetleń poprzedniego posta.
Cześć i czołem, and Dziękuje.
Od producenta:
Po dłuższej przerwie pojawiam się z recenzją.
Przy okazji chciałam powitać wszystkich nowych czytelników, a także podziękować za rekordową liczbę wyświetleń poprzedniego posta.
Cześć i czołem, and Dziękuje.
Od producenta:
Słodka uczta dla ciała i zmysłów! Wyjątkowy
kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej konsystencji i kuszącym zapachu
został stworzony do mycia i pielęgnacji ciała, dla osób, które cenią
produkty naturalne i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ciemnej czekolady i orzechów pistacji wspomaga wyszczuplanie oraz odżywia i doskonale wygładza ciało, a kryształki cukru usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i jędrność skóry. Regularne stosowanie Czekoladowego peelingu do ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a zniewalająco słodki zapach dodaje energii i wyraźnie poprawia nastrój.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ciemnej czekolady i orzechów pistacji wspomaga wyszczuplanie oraz odżywia i doskonale wygładza ciało, a kryształki cukru usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i jędrność skóry. Regularne stosowanie Czekoladowego peelingu do ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a zniewalająco słodki zapach dodaje energii i wyraźnie poprawia nastrój.
Moje zdanie:
Skusiłam się na niego przez pistacje. Uwielbiam je pod każdą postacią. Niestety zapachowo peeling raczej trafia w kakao do ciasta niż czekolada/pistacja.
Jego konsystencja również odrobinę rozczarowuje, gdyż peeling uwielbia spływać/zlatywać/uciekać. Ma za to dużo, sporych drobinek, które szybko się rozpuszczają albo obsuwają się z ciała. Mimo wielkości jak i ilości drobinek peeling jest raczej słabym zdzierakiem. Jego konsystencja i drobinki biorące nogi za pas, sprawiają że jest baaaardzo słabo wydajnym produktem. Z drugiej strony nie wiem czy chciałabym mieć tak słodko pachnący produkt na dużej. Mimo tego że pachnie jak kakao do ciasta, jest to nuta bardzo słodka wręcz dusząca. Krótkie używanie pozostawia miłe wspomnienia ale dłuższy okres czasu mógłby być męczarnią.
Zaskoczył mnie jednak pod innym względem a mianowicie barwi skórę! Pozostawia lekko brązowy film, który nie zawsze chce się zmyć( np. żel z Isany odmówił współpracy) Ciekawe rozwiązanie na lato, ale ja ani nie lubię samoopalacza ani innej wersji sztucznej opalenizny.
Jest to zdecydowanie delikatny peeling, który słodko pachnie i barwi skórę.
Ocena: 4/10
Cena: 12-14 zł
Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil),
Sucrose, Sodium Chloride, Peg-40/45 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum,
Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet
Almond) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Powder, Propylene Glycol,
Pistacia Vera Seed Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Peg-8,
Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Inulin
Lauryl Carbamate, Parfum (Fragrance), Benzyl Benzoate, Caramel Colour
E150d, Ci 16255.
Skład jest średni, nie lubię peelingów z parafiną.
OdpowiedzUsuńParafina na pierwszym miejscu, oj nieciekawie... Od kiedy jestem bardziej świadoma w składach rezygnuję z wielu kosmetyków:P
OdpowiedzUsuńMiałam masło do ciała z tej serii, ale zapach jest dla mnie zdecudowanie za słodki.
OdpowiedzUsuńo w życiu bym go na skórę nie nałożyła skoro barwi :) a słodkie zapachy uwielbiam
OdpowiedzUsuńBarwi? O kurcze, po tym się w ogóle mi go odechciało :D
OdpowiedzUsuńSam zapach jednak na zimę... czemu nie!
Nie mogłabym go kupić, bo pewnie bym zjadła przez ten zapach hehe. Szkoda że barwi :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńMam masło do ciała z tej serii, trochę barwi piżamkę.
OdpowiedzUsuńDlatego najlepsze są domowe peelingi :D
OdpowiedzUsuńich żele uwielbiam peelingu jeszcze jakoś tak wyszło, że nie miałam okazji zakupić. Nie fajnie że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńja lubię mocną ścierkę ;)
OdpowiedzUsuńja tak samo :D
Usuńnie lubie barwiacych zdzierakow :(
OdpowiedzUsuńJeśli jest delikatny, to dla mnie plus, ale barwienie skóry już mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńOoo, barwienie jest niewybaczalne! Za to zapach pewnie bym pokochała, choć pewnie kupiłabym masło - z peelingów zdecydowanie preferuję domowe zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie oznaczyć Cię w tagu, jeśli będziesz miała chęć i czas, to będzie mi miło jeśli weźmiesz udział w zabawie ;)
Usuńmiałam masło z tej serii - zapach mnie urzekł, ale faktycznie można go używać tylko od czasu do czasu, coby się nie udusić. co do peelingu - dzięki za ostrzeżenie :D
OdpowiedzUsuńJa już za nowym peelingiem się rozglądam, ale widzę, że ten nie trafi na moją listę "muszę mieć" :)
OdpowiedzUsuńMam wersję pierniczkową, ale jej jeszcze nie używałam, ale po Twojej recenzji czym prędzej to uczynię by się przekonać czy to taki sam bubel!;)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam pistacje! może go jednak wypróbuję, bo ciekawi mnie te lekkie barwienie skóry :D
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale dizajn tego produktu jest genialny! Kusi niesamowicie! Ale wiem, że to średniak i a pewno go nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Połączenie pistacji i czekolady kusiło, ale widzę, że dobrze zrobiłam, że się nie zdecydowałam. Brązowy film! :o nie ma szans, żebym go kupiła. No i ta parafina na początku :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
O Panie nie ma bic gorszego niż barwiacy zdzierak, kupiłam go jakiś czas temu, czeka na swoją kolej, ale aż się boje brr
OdpowiedzUsuń