Witajcie!
Czas na poszukiwania maseczki idealnej powoli dobiega końca. A ja z powodu mojego krótkiego urlopu od blogowania jestem odrobinę do tyłu. Chciałam skupić się na maseczkach oczyszczających, no ale niestety musiałam zredukować plany i dorzucić coś innego. Dlatego też zapraszam was na recenzje maseczki nawilżającej.
zródło: wizaz.pl |
Od producenta:
Maseczka na twarz, szyję i dekolt głęboko nawilżająca w saszetce.
Zawiera wyciąg z peruwiańskiego drzewa Tara, który wraz z czystym sokiem aloesowym gwarantuje głębokie i długotrwałe nawilżanie skóry. Esencja z kwiatu pomarańczy łagodzi podrażnienia, a kompleks witamin i aminokwasów odżywia komórki. Dzięki zawartości lipidów zbożowych maseczka znakomicie regeneruje skórę przywracając jej gładkość i wypoczęty wygląd.
Zawiera wyciąg z peruwiańskiego drzewa Tara, który wraz z czystym sokiem aloesowym gwarantuje głębokie i długotrwałe nawilżanie skóry. Esencja z kwiatu pomarańczy łagodzi podrażnienia, a kompleks witamin i aminokwasów odżywia komórki. Dzięki zawartości lipidów zbożowych maseczka znakomicie regeneruje skórę przywracając jej gładkość i wypoczęty wygląd.
Moje zdanie:
Podzieliłam sobie maseczkę na pół i sporą warstwę położyłam na twarz. Z maseczką na twarzy zajęłam się malowaniem paznokci i co się okazało? Maseczka zaczęła delikatnie spływać tam gdzie warstwa była grubiej nałożona. Jak dla mnie to duży minus.
Ale przejdźmy dalej. Po 20 minutach maseczka prawie całkowici się wchłonęła, a resztkę ściągnęłam wacikiem. Niestety rozczarowało mnie to szaszetkowe mazidło gdyż, po ściągnięciu okazało się że zapchała mi pory. Dodatkowo zamiast poczuć głębokie nawilżenie, czuje się jakbym zanurzyła twarz w parafinie i tak zastygła. Naszczęście nie podrażniła mnie, ani nie uczuliła.
Maseczka bardzo wydajna (dzięki taaaakiej lejącej konsystencji), lecz bez spektakularnych efektów. Ale za to bardzo ładnie pachnie!
Mnie ona nie odpowiada, ale czytałam że u niektórych potrafi zdziałać cuda. Nie pozostaje wam nic innego jak przekonać się na sobie.
Nie wiem dlaczego nie mam własnego zdjęcia tego mazidła. Jakoś maseczka umknęła mi przy robieniu zdjęć na bloga, a opakowanie już wyrzuciłam.
Ocena:3/10
Cena: 2 zł
Skład: Aqua, Dicaprylyl Ether, Glyceryl Stearate, Steareth-25, Ceteth-20, Stearyl Alcoho, Dicaprylyl Ether, Hexyldecanol, Hexyldecyl Laurate, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Cephalins, Disodium Cocoamphodiacetate, Soya Lecithin, Panthenol, Trilaureth-4-Phosphate, Sorbitol, Citric Acid, Tocopheryl acetate, Retinyl Palmitate, Ethyl Linoleate, Ethyl Linolenate, Ethyl Oleate, Silk Amino Acids, Pyridoxine, Biotin, Magnesium Ascorbate, Imperata Cylindrica Root Extrac, PEG-8, Carbomer, Propylene Glycol, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Citrus Aurantium Dulcis Flower Extract, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone. Linalool, Citral, Parfum
ja coś nie jestem maseczkowa xd
OdpowiedzUsuńLubię tą maseczkę, od czasu do czasu do niej wracam. Fakt, może nie jest idealna, ale moją cerę całkiem fajnie nawilża.
OdpowiedzUsuńNie lubię takiego ,,tłustawego'' efektu...
OdpowiedzUsuńNie skuszę się!
Tej jeszcze nie miałam...
OdpowiedzUsuńMnie też maseczki z Perfecty nie zachwyciły... Może dlatego, że mi jest potrzebne dogłębne nawilżenie?
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie miałam, ale może kiedyś wypróbuję mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńRaczej maseczki perfekty mi nie odpowiadały i chociaż tej nie miałam, to chyba nie mam ochoty przekonywać się jak będzie tym razem :)
OdpowiedzUsuń